O mnie

Moje zdjęcie
Nauczyciel języka polskiego i historii. Pasjonat edukacji. Szczęśliwy mąż i przyszły ojciec. Zwykły człowiek o niezwykłych pomysłach na życie :)

czwartek, 28 stycznia 2016

Bóg liczy łzy kobiety ...

A gdy pewnego wieczoru otworzył drzwi, stała przed nimi zupełnie bezbronna. Naga, cicha, samotna. Krople deszczu spływały wzdłuż delikatnych rysów jej twarzy. Była zbyt dumna, by płakać i zbyt słaba, by odejść. Czekała. Każda sekunda niepewności zapowiadała gorzką lekcję upokorzenia. Kolejną. A on? Nieśpiesznym ruchem ręki podniósł jej podbródek ku górze, spojrzał głęboko w oczy i powiedział: „Jak dobrze, że jesteś”. Tak zwyczajnie, leniwie, beztrosko, jakby od zawsze na Nią czekał. Wtedy już wiedziała – to była miłość.

Nie mam pojęcia, co czytał owy młodzieniec, ja wczoraj odkryłem to:

Bacz, byś kobiety do płaczu nie zmusił,
gdyż Bóg liczy jej łzy. Kobieta z żebra
mężczyzny powstała. Nie ze stóp jego,
by ją deptać. Nie z głowy, by ją wywyższać,
lecz z boku, by równą była. Spod ramienia,
by ją chronić i blisko serca, by ją kochać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz