O mnie

Moje zdjęcie
Nauczyciel języka polskiego i historii. Pasjonat edukacji. Szczęśliwy mąż i przyszły ojciec. Zwykły człowiek o niezwykłych pomysłach na życie :)

środa, 24 lutego 2016

MARTWEAR

Wpada do mojego pokoju piekarz T. i pyta się, czy już jestem gotowy. Zaraz, zaraz, stoję przed lustrem i zakładam czarną koszulę w prążki. No szybciej – ponagla. Spokojnie, mamy czas, gdzie ja podziałem swoją marynarkę, o tutaj się schowała. Co ty jesteś jakaś pięknisia, że tak się stroisz? – podnosi głos T., wyraźnie wzburzony. Jeszcze tylko skóra węża i będzie cacy, nie zwracam uwagi na uszczypliwości T. Skóra węża to mój talizman, wszędzie ją zabieram. Jeszcze żadnej nie przyciągnęła, ale wierzę w jej cudowne właściwości.

Już. Odwracam głowę w stronę T. i dopiero teraz spostrzegam, jak jest ubrany. Co Ty odwalasz? – pytam. Pokaż co masz pod spodem. No nie, bluzka na ramiączka. Gdzie Ty jedziesz, na basen? Jak cię widzą, tak cię piszą – znasz takie przysłowie? Pokiwał przecząco głową.

Odpalam komputer, podsuwam krzesło pod zadek T. Patrz – MARTWEAR. Tutaj jest wszystko pokazane, krok po kroku. Widzisz gdzieś swój naramiennik? No właśnie, styl, luz, elegancja. Musi zdać się na rady specjalistki, jak ja.

Przewiń zdjęcie. Ulala. Moda damska. Oglądaj. Jak to, po co? Chcesz nadążyć za współczesną kobietą, czy nie? Masz wyglądać, jak rycerz przy damie, a nie jak paź przy gównie.

MARTWER daje Ci wędkę, ty musisz wziąć ją w ręce i zarzucić. O tak, do przodu. Twój strój to przynęta, później zaciągniesz żyłkę pięknym wnętrzem i rybka w sieci.

Czekaj, czekaj, zatrzymaj. O, właśnie tego szukałem – rozjaśnianie włosów krok po kroku. Zawsze chciałem być blondynem.

Miesiąc później piekarz T. miał już cztery kobiety, tylko i wyłącznie dzięki radom MARTWEAR.


Blog z klasą, gorąco polecamy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz