O mnie

Moje zdjęcie
Nauczyciel języka polskiego i historii. Pasjonat edukacji. Szczęśliwy mąż i przyszły ojciec. Zwykły człowiek o niezwykłych pomysłach na życie :)

wtorek, 16 lutego 2016

Debiut w TM

Od paru dni wierzę w szczęśliwe zbiegi okoliczności. Wcześniej nie wierzyłem, ale teraz tak. Ostatnio rozmawiałem z moim kolegą T. – piekarzem nad sensem egzystencji poety. Tworzyć, tworzyć i pokazywać światu. Prawie jak bułeczki – wtrącił się T. Tak, literatura to świeże pieczywo, też potrzebuje swoich odbiorców – pomyślałem. Może wezmą Cię do „Tygodnika Miasteckiego” – przerwał moją romantyczną wizję T. Jasne, już biorą – odpowiedziałem.

Wczoraj wróciłem późno do domu, wchodzę na znany portal społecznościowy. Przeglądam profile. Ładna Ta Kate, a i Georgowi niczego nie brakuje. Słyszę dziwny plusk. Wybiegam z łóżka i do łazienki. Chyba coś z kurkiem. Nie, to dźwięk wiadomości na portalu. Folder „Inne”. Jak ja mam tu wejść? Klikam, klikam i nic. O, wyskoczyło – redaktor TM. Szybciej spodziewałbym się Beaty Szydło albo Magdaleny Ogórek. W końcu jestem przystojnym mężczyzną, przynajmniej tak mówi mama. Myślicie, że może kłamać?

 Zaproszenie do kącika felietonisty. Dla mnie? Zdobyłem się na nutę kokieterii i napisałem, że nie wiem, czy podołam. Chcieli mnie w „Rzeczypospolitej”, ale TM to przecież wyższa półka. Pan Redaktor powiedział, że warto spróbować. „Rozumiem, że treść i forma ograniczona” – wystukałem na klawiaturze. „Ograniczona jedynie Pana inwencją twórczą” – pojawiła się notka w tej malutkiej, śmiesznej tabelce. O chłopie, nie wiesz, co mówisz – tego oczywiście nie napisałem. Mam nadzieję, ze teraz tego nie czyta. Swoją drogą, bardzo miły człowiek, a w Internecie twierdzili inaczej. Tam zawsze kłamią.


W ten sposób spadłem z nieba i trafiłem do Waszych domów. Spokojnie za bardzo nie będę się rozpychał. Tak troszeczkę, na boki. Chciałbym zabrać Państwa w niezwykłą i magiczną podróż. Do świata radosnych przeżyć, szczerych wzruszeń, cudownych,  niezapomnianych doświadczeń. Moimi bohaterami będą wyjątkowi ludzie …, czyli Wy – Drodzy Czytelnicy, bowiem w każdym z nas kryje się cząstka amerykańskiego superbohatera. Gotowi do startu? Zapinamy pasy i widzimy się w przyszłym tygodniu. Do zobaczenia!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz