O mnie

Moje zdjęcie
Nauczyciel języka polskiego i historii. Pasjonat edukacji. Szczęśliwy mąż i przyszły ojciec. Zwykły człowiek o niezwykłych pomysłach na życie :)

piątek, 12 lutego 2016

Kojak

Życie mnie zaskakuje. Z dnia na dzień i ciągle od nowa. Siedzę wygodnie przed monitorem i prowadzę przesympatyczną rozmową z Paulą, a tu bęc – nowa wiadomość od nieznajomego mężczyzny. „Dobry wieczór, skąd takie pomysły”? Odpowiedziałem, że samo życie. „Paulina, Sandra, George” – kontynuował zagorzały czytelnik. „Wszyscy bohaterowie mają swoich odpowiedników w realnym świecie” – pośpieszyłem z tłumaczeniem. „Może uda się coś o mnie”? Czemu nie, w zasadzie spoko gość – pomyślałem.

Mój nowy bohater przedstawił się jako łysy Kojak, choć osobiście uważam, że jest znacznie przystojniejszy od Telly'ego Savalasa. Imię Jego Georg, choć nazwisko troszeczkę powiewa chłodem. Moskwa zawsze kojarzy się z mroźną zimą, ale facet miał wyjątkowo przyjacielskie usposobienie.

Rzuciłem pomysł, by opowiedział jakąś śmieszną historyjkę o sobie. Ludzie lubią śmieszne historyjki. „Śmieszne to jest, co tydzień, jak wpadła mi Panna Małgorzata w oko” – wyrecytował przez klawiaturę. Dobra, mamy to – zapisałem w pamięci. „I gadka szmatka na palarni” – dodał. Ciekawie, czy Georg Moskwa pali cygara? Kojak palił, ale nie rapował. Ale nasz Kojak jest lepszy, bo nosi jeszcze biały kombinezon.


Podsumowanie: amerykańska ksywka, wschodnie nazwisko, polska dziewczyna – to musi być wybuchowa mikstura, wstrząśnięta, nie mieszana. Na zdrowie Georgowi i pozostałym czytelnikom. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz