Walentynki
zbliżają się wielkimi krokami, więc króciutki apel imienny. Bez względu na to,
jaki macie stosunek do tego komercyjnego święta, pamiętajcie o kilku
podstawowych zasadach:
-
ukochanej kobiecie warto przypominać, że jest kochana znacznie częściej niż raz
w roku,
-
ukochanemu mężczyźnie warto przypominać, że jest kochany przynajmniej wtedy,
gdy chce się wyskoczyć na weekend do ulubionej koleżanki lub zrobić drobne
zakupy (sukienki, błyszczyki, kolczyki, staniki, itd.),
-
mój kolega piekarz T. ma już trzy adoratorki, więc nie musicie wysyłać do Niego
Walentynek,
-
ja nie mam żadnej adoratorki, więc … (sami sobie, dopowiedzcie),
-
Jack jest amerykańskim superbohaterem, Jego skrzynka pocztowa powinna być wypchana
miłosnymi wyznaniami,
-
Paula jest nieziemską dziewczyną, więc jeśli jeszcze tego nie zrobiliście,
ruszcie dupy, by zrobić Jej nieziemską niespodziankę (niespodzianka x 2, Paula
ma siostrę - Sandrę),
-
jeżeli chcecie dostać się z Walentynką do mojej sąsiadki K., najpierw zarezerwujcie
sobie wolne miejsce,
-
Walentynki są obchodzone na całym świecie, nie zapomnijcie więc o Georgu,
-
mam taką koleżankę ze studiów – Dianę, którą publicznie rekomenduję do
Walentynki, (Panowie, w komentarzu na pewno poda swój adres),
-
ogólnie, zbytnio nie szarżujcie, zostawcie odrobinkę miłości na pozostałe dni w
roku.
Zapomniałbym.
Na znanym portalu społecznościowym zauważyłem, że pewna Kasia polubiła
wydarzenie „Robię poślady w Walentynki”. Patrzę na zdjęcia. Droga Pani Kasiu –
nie trzeba już nic więcej robić. Naprawdę, wszystko jest w najlepszym porządku!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz