Zanim
przedstawię Wam kolejnego bohatera opowiastki, muszę skomentować Wasze
komentarze. Po tym jak Jack udostępnił posta na znanym portalu społecznościowym
licznik bloga zaczął wariować i przekroczył 1000 odsłon. Siedzę z Ptaszkiem.
oraz B. na poddaszu i wspólnie delektujemy się komercyjnym sukcesem. Uśmiech
nie schodzi z mojej twarzy, ale wiem, gdy wrócę do domu i przytulę się do
swojej ukochanej podusi, to odbiję na niej delikatną, niewinną łzę szczęścia.
Tacy jesteście niesamowici. Nie egzotyczni, osobliwy, dziwaczni, lecz po prostu
wyjątkowi. Jack robi doskonałe bity, A. cudowne paznokcie, B. wszędzie Cię
podwiezie, a T. … pije dużo alkoholu i zawsze udaje Chińczyka. Z Waszej
wyjątkowości powstają wyjątkowe historie. Ja tylko nieporadnie ubieram je w
słowa. Wszystko w tym temacie.
Zauważyłem,
że męscy bohaterowie mają większe wzięcie od żeńskich postaci. Większość
czytelników to chyba kobiety, a prawdziwa kobieta lubi poczytać o prawdziwym
mężczyźnie z krwi i kości. Tak, wiem, co kochacie – te jędrne pośladki, napięte
bicepsy, porażający intelekt. Taki właśnie jest nasz kolejny superbohater –
Georg, w wolnym tłumaczeniu na język polski Grześ.
Georg
to przyjaciel Jacka. Gdy Georg wróci z zagranicy i spotyka Jacka, robi niezłą imprezę
zwaną potocznie rozpierduchą. W okresie letnim zaprasza gości do Domu Strażaka,
podobno wyciąga węże i leje z nich cudowny, ożywczy napój prosto do gardeł
swoich gości. Warto odwiedzać imprezy organizowane przez Georga, co z pewnością
potwierdzi Kasia Mountain (nazwisko panieńskie). Co tam się działo. Jedni
wychodzili na czworaka, drudzy wypełzali, ktoś zasnął na stole, inny pod.
Georg
robił u siebie także Sylwestra, korzystając z nieobecności rodziców. O Panie,
jaka tam była balanga, a jakie towarzystwo. George, Jack, Stanley (Stach), Damiano,
Duży Majs (polska pisownia fonetyczna). Wszyscy trzeźwi. Uwierzcie dziewczyny,
żaden z nich nie pije. Naprawdę. No może odrobinkę. Trochę więcej niż
odrobinkę, o tak na spróbowanie. Jedną lub dwie butelki. Na głowę. Niewiele.
A
ile Georg zna kobiet. Pięknych kobiet. Georg dał mi nawet numer do Śnieżynki,
to jest dopiero urocza i miła niewiasta. Georg ostatnio u Niej wizytował w
dalekiej Holandii. Wstawił takie zdjęcie, jak Oni wyglądali. Piękni i Młodzi.
Romeo i Julia, lepiej Angelina Jolie i Brad Pitt. Ludzie sukcesu.
Krążą
plotki po wsi, że Georg – fan muzyki klubowej ma problemy z dotrwaniem do końca
każdej imprezy. Podobno szybko wpada w objęcia Morfeusza i tak śpi, śpi, aż do kolejnej
imprezy. Jak Królewa Śnieżka i obok niego chodzi siedmiu krasnoludków w kusych spódniczkach,
płci żeńskiej rzecz jasna. Osobiście nie daję wiary tym pomówieniom, przecież
Georg nie przespałby żadnej okazji poznania wartościowej dziewczyny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz