-
Halo, gdzie ty jesteś?! Nigdzie nie można cię złapać.
-
Cicho, siedzę na drzewie.
-
Co?!
-
Cicho, bo go wystraszysz.
-
Kogo do cholery?!
-
No ciszej.
-
Stary, naprawdę zaczynam się o ciebie martwić.
-
No i mówiłem, spieprzył. A taki piękny Pidgey.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz