O mnie

Moje zdjęcie
Nauczyciel języka polskiego i historii. Pasjonat edukacji. Szczęśliwy mąż i przyszły ojciec. Zwykły człowiek o niezwykłych pomysłach na życie :)

czwartek, 26 maja 2016

Za mundurem panny sznurem



Człowiek uczy się przez całe życie. Na wczorajszej imprezie zrozumiałem, jaka głębia przemyśleń tkwi w starych ludowych powiedzeniach. Mądrzy ludzie prawią: „Za mundurem panny sznurem” i nie ma w tym zdaniu, ani krzty przesady.


Godzina 21.30. Siedzimy przez blokiem piekarza T., co bardzo wiele tłumaczy. W tak zacnym miejscu rodzą się wyłącznie zacne pomysły. Wojskowy K. zaproponował wyjazd na balet. Szybko pochwyciłem Jego myśl i liczę. Pieniędzy nigdy nie liczę, bo i tak zawsze jest za mało. Liczę chętnych – wojskowy K., kierowca B., żona kierowcy – Z. i ja. Brakuje jednego. Oglądam się po wszystkich twarzach. Nie, Jego nie możemy zabrać – myślę. I znowu się pomyliłem. Za godzinę leśniczy D. siedział już z nami w samochodzie.


Mundur to jednak działa na kobiety. Wojskowy K. z miejsca załatwił nam lożę w dostojnym towarzystwie. Ten dopiero potrafi czarować. Tyle pięknych kobiet widziałem ostatnio w sklepie z damską bielizną, ale to tylko przez szybkę, a tutaj na żywo. W tym momencie czułem dumę z polskiej siły zbrojnej.


Drugi nasz mundurowy – leśniczy D. wcale nie ustępował K. Naprawdę. Dziewczyny oszalały na Jego punkcie, same prosiły, by dosiadł się do loży, a już później skandowały tylko jedno imię. Jeszcze w drodze powrotnej D. wspominał o swojej osobistej zażyłości ze śliczną brunetką o zniewalającym uśmiechu.

D. był na tyle łakomym kąskiem, że nawet nie chcieli Go wypuścić z klubu. Pani ze szatni kazała nam czekać aż do czwartej, bo niby zgubił numerek. Ale ja wiem swoje. Ona liczyła na coś więcej niż zgubiony numerek.


Tyle fajnych zawodów, a ja tak pechowo wybrałem. Nauczyciele nie noszą mundurów. Szkoda, że nie ma już Giertycha, bo wówczas również brylowałbym na parkiecie. 

1 komentarz: