-
Tak, słucham …
-
No cześć misiu J
-
Yhy … no, ja Ciebie też kocham, ale coś Ci się głos zdeformował.
-
Tak, poczekaj chwilkę … Paweł Sekrecki?!
-
Aha, to Ty, no to czemu nic nie mówisz?
-
Spodobało Ci się? Wiedziałem? J
-
No co tam? O dziewczynach chciałeś pogadać. W końcu Sekret – pies na baby J
No to dawaj.
-
A co Ci tak głośnik huczy? Rozwalony? Jak to? Od tamtej pory?
-
Aha, no ładnie, żeś przywalił. Nie ma co, komórką prosto w łeb. No w sumie masz
rację, długo się nie gniewała. Było warto?
-
Aha, rozumiem, słodko się pogodziliście. No widzisz, było Jej stacjonarnym
walnąć, od razu byście złapali lepszy kontakt. I tak macie dobry? No popatrz.
No wiadomo, nie masz już konkurencji. Rubach wymiękł – Sekret do boju.
-
A ja myślałem, że Ty z Eweliną ten tego. No biedactwo, nie ułożyło się Wam.
Może złe chipsy wybrałeś. Serowe? Poczekaj … --- No widzisz, mówiłem – lubi paprykę.
I tak byście do siebie nie pasowali. Jak to dlaczego? W takim małym
samochodzie, to byś tylko kawałek brody zmieścił, a gdzie reszta?
-
Słucham? Reszta! Reszta! Nie Reszka, tylko reszta. Ale jak już zacząłeś, to
kontynuuj. Chętnie posłuchamy, tzn. posłucham J
-
Ale Ty jesteś głupi, Ona zgrywa tylko niedostępną. Mówię Ci, czy ja kiedyś Cię
zawiodłem?
-
Yhy … no to dobre. Nigdy nie możesz trafić, jak Ona jest na imprezie? To Ci
pomogę, tylko dobrze słuchaj. Trochę to skomplikowane. Bierzesz pod obserwację
trzy dziewczyny: Olę, Basię i Resię właśnie. Jeśli w poniedziałek Olka jest na
flaku, to pozostałe są trzeźwe. Wtorek wolny. Jeśli w środę Baśka jest na flaku
– to dwie pozostałe są trzeźwe, czwartek wolny. W piątek przychodzi kolej na
Resię, więc w czwartek będzie na imprezie. Proste? Jak to obliczyłem? One
więcej niż dwa dni bez alkoholu nie wytrzymują. Podstawiasz do wzoru i
jedziesz. A co Ty myślisz, czemu ja zawsze trafiam na nie w Matrixie? Magia J
-
No to opowiadaj dalej.
-
Ale pojechałeś. To mężatki też masz w głowie? Ciekawie co na to Krzysiu i
Sławek. Nie boisz się? W sumie jak wybierzesz Magdę – to na Kaszuby nie wasz
wstępu. Jak Dorotę – to Cię wojsko dopadanie. I tak źle, i tak niedobrze.
-
A powiedz mi, jak Ty to robisz? No wiesz, to: Madziu, Dorotko, Agatko, Gosiu.
Ja tak nie potrafię. Dużo ćwiczysz? Przed lustrem? Ja też muszę popróbować:
Madziu, Dorotko. No, nawet mi wyszło J
-
A jaka piosenka Ci się z Nią kojarzy? No to zanuć. Ale co to ma być? Twoje odgłosy
godowe mnie nie interesują? Aha, tak leci tekst. Nie znam. Zaraz zapytam …
-
Znacie taką piosenkę, co robią „UUUUUUUUUU” – Barbara Streisand.
-
Bingo! Wiela Was łączy? A co takiego? Pięknie, jak okręt pod pełnymi żaglami?
Nie rozumiem. Ale co łączy Cię z Basią? (Basia, co łączy Cię z Pawłem?) No to
mów. Aha, że ona Baśka, a Ty Wilki J
-
A byłem przekonany, że to hip-hop Cię kręci. A jednak, to nie był hip-hop tylko
Gosia. W sumie to może być przy Niej trochę zmądrzał. Na to już za późno,
powiadasz. Aha, widzę, że muzyka łączy ludzi. No to muzyka, albo prof.
Podlawska. Ale to by było coś, takie życie, jak w hip hopie – umcia, umcia,
umcia! J
Raz Ty na dole, raz Ona na górze. Ty Jej głucha noc, głucha noc. A ona Ci … no
nie wiem: wszystko kręci się, jak pozytywka, w kółko ta sama melodia. Akurat to
do Ciebie pasuje, bo ciągle pierdzielisz to samo. Tylko uważaj, żeby się to nie
skończyło, jak z tego jednego. Nie wiem, jak mu tam: Jak zapomnieć mam Gosię
moją, co w duszy mej jest na dnie, na dnie …
-
Zawsze zostaną Ci jeszcze dwie Gosie. To już zależy od Ciebie, co wolisz. Jedna
Ci zatańczy, druga ugotuje. Aaa, nie lubisz tańca? Sam masz w domu rurę?
Zapomniałem, że w weekendy studiujesz taniec zarobkowy. A jak z gotowaniem? Nie
narzekasz? Widać, widać. (No niestety Gosiu, Paweł żywi się we własnym
zakresie).
-
A z Olą? W sumie to racja. Z Olą to tylko po chrześcijańsku. Zapomniałem, że Ty
masz jakieś inne prawdy wiary. To przecież wszystkie mają skończone 18 lat. To Ty
jesteś trochę, jak święty Józef – zawsze przy dziewczynie, a dziecko nie Twoje J
-
Mówisz? Diana miała u Ciebie szanse, ale spaliła się? Ale dlaczego? Rozumiem,
raz czerwona, raz ruda, raz czarna. Do łóżka byś nie trafił. Cała paleta barw
przed oczami. Ale tworzylibyście znakomitą parę? Ona jeździła Smerfetą, a Ty
jak Papa Smerf.
I
DLATEGO WŁAŚNIE SEKRET ZNALAZŁ DZIEWCZYNĘ SPOZA NASZEGO ROKU
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz