Pierwsza
wakacyjna impreza zaliczona, więc w piękne, niedzielne popołudnie odwiedzam
mojego przyjaciela B. – główną postać wczorajszej imprezy. B. ma w swoim pokoju
piętrowe łóżko. Zajmuję dolną pryczę. Muszę powiedzieć, że nawet wygodna, choć
czułem się trochę nieswojo. Niczym w trumnie. Wpadłem na genialny pomysł, by B.
ozdobił spód górnej pryczy jakimś cudownym krajobrazem np. wodospad Niagara.
Budzisz się rano i takie widoki, od razu
nabiera się chęci do życia. A jeżeli już nie Niagara, to może jakiś plakat z
Bravo Girls. Wiem – Serena Gomez. Zawsze miałem słabość do brunetek o
zjawiskowym uśmiechu, niestety brunetki o zjawiskowym uśmiechu nigdy nie miały
słabości do mnie. Ale spokojnie. Nie obrażam się na rzeczywistość. Blondynki
też są sympatyczne.
B.
pokręcił z politowaniem głową, twierdząc, że jeszcze nie wytrzeźwiałem, a ja po
prostu jeszcze mam serce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz